Osamotnieni na emeryturze

Osamotnieni na emeryturze

Niekiedy bywa to dużym zaskoczeniem dla osoby będącej z boku, kiedy słucha w szpitalu rozmów starszych osób i dowiaduje się, ze niekiedy jedna babcia wędruje z oddziału na oddział i za każdym razem załatwia sobie coraz to nowsze skierowania do szpitala. Oczywiście z początku może to dziwić, a nawet denerwować. Jednak tak naprawdę z czasem można zauważyć, ze dla tej kobiety lub mężczyzny będących już na emeryturze jest to swoista rozrywka. W domu spędzają czas samotnie, zazwyczaj są obciążeniem dla rodziny, zbędnym balastem, co też wyczuwają. Natomiast leżąc w szpitalu mogą liczyć na towarzystwo innych emerytów, spotkanie kogoś i rozmowy. W szpitalu nie są samotni. Tak samo, jak nie czują się samotni podczas wizyt u lekarzy rodzinnych i wyczekiwania kilku godzin w kolejkach do przychodni. Emerytura niestety powoduje to, ze większość ludzi zaczyna odczuwać samotność oraz dostrzegać fakt, że są nikomu do niczego nie potrzebni. Stąd też chęć poszukiwania towarzystwa i rozmowy z kimś, a najlepszym rozwiązaniem do tego jest kolejka w przychodni, czy pobyt na oddziale szpitalnym. Zatem za nim ocenimy starszych ludzi, może lepiej się im przyjrzyjmy. Przecież nikt z nas nie lubi samotności. Czasami można im wskazać zupełnie inne rozwiązania problemu osamotnienia. Emerytura wcale nie musi równać się choroby i szpital.