Zmiana systemu emerytalnego to nie tylko polski problem. Widmo światowego kryzysu finansowego nie wzięło się z niczego. Niestety do tej pory duża liczba państw wydawała za dużo niż miała albo nie przeprowadzała potrzebnych reform, które służyłyby ochronie finansów publicznych. Większość państw europejskich skupiła się na ratowaniu budżetów, a te które od dawna nie przeprowadzały zmian w systemach emerytalnych musiały w końcu się tym zająć. Polska również stanęła przed zadaniem wprowadzenia zmian. I jak w każdym innym państwie, u nas również nie spotkało się to z przychylnością obywateli. Jednak nasze społeczeństwo jest w lepszej sytuacji niż w innych krajach. Zmiany polskiego systemu emerytalnego rozciągnięte są na wiele lat. Natomiast w większości krajów europejskich te zmiany są wprowadzane w bardzo szybkim tempie. Poza tym są bardzo ciężkie i niewygodne dla zwykłych pracowników. W Polsce zmiany będą przeprowadzane stopniowo co oznacza, że na nowych zasadach po raz pierwszy panowie zaczną pobierać emeryturę w 2020 roku, a panie dopiero w 2040 roku. Poza tym obniżona składka na OFE powinna do 2017 roku ulec zwiększeniu do 3,5 procenta całości kwoty odprowadzanej na ubezpieczenie emerytalne.